II Ogólnopolskie Spotkanie Osiarzy - Czarnków
W tym roku „Zlot Roju” uświetniły wizyty kilku gości. Już w pierwszym dniu - w piątek mieliśmy okazje poznać Patryka Mikiciuka, który wspólnie ze swoją ekipą kręcił z nami kolejny odcinek „Legendy PRL-u”. Mam nadzieję, że zobaczymy efekty w połowie września.
W sobotę zaś, złożył nam wizytę gość Krzysztof Rozenblat. Przybył on do nas jako przedstawiciel Lambretta Club Polska. Kunszt kierowcy rajdowego we wspaniałym kabriolecie zrobił na nas duże wrażenie. Krzysztofa pasją są samochody Saab, których posiada wspaniałą kolekcję.
W sobotnie popołudnie koło kotwicy stało już dumnie w pełnym słońcu 9 OS, a obiad zjedliśmy w 16-sto osobowym składzie Osiarzy.
To były wspaniałe trzy dni. Plan został wykonany w 100%. Odwiedziliśmy fundację Gębiczyn, gdzie mogliśmy podziwiać wspaniałe rzeźby w Europejskim Kręgu, letnią pracownię wyrobu i wypalania figurek z gliny oraz pięknie utrzymany ogród pani domu. Wysłuchaliśmy historii Gębiczyna i powstania fundacji, którą w niezwykle barwny i zajmujący sposób opowiedział nam Pan Stefan Wawrzyniak - Prezes Fundacji.
Wspólny obiad tym razem zjedliśmy w Zajeździe Meteor Zwiedziliśmy również jedną ze śluz na rzece Noteć, gdzie podziwialiśmy niesamowite rozwiązania stosowane przy regulacji i nawadnianiu pól nadnoteckich. Były harce na basenie, wspólne podwodne opowieści Osiarzy na dnie basenu i wieczorny koncert na Czarnkowskim rynku.
Na zakończenie imprezy nie zabrakło oczywiście pucharów, upominków i medali. Przyznane zostały tytuły: Robotnicy Roju, Zapylacza Roju, Wschodzącej Gwiazdy Roju, Osiarza z Fantazją i Trutnia Roju. Zlotu nie żałuję i na drugi rok się wyszykuję, bo przecież:
Każdy Osiarz, dobrze wiecie,
do Czarnkowa bzyka w lecie.
W sobotę zaś, złożył nam wizytę gość Krzysztof Rozenblat. Przybył on do nas jako przedstawiciel Lambretta Club Polska. Kunszt kierowcy rajdowego we wspaniałym kabriolecie zrobił na nas duże wrażenie. Krzysztofa pasją są samochody Saab, których posiada wspaniałą kolekcję.
W sobotnie popołudnie koło kotwicy stało już dumnie w pełnym słońcu 9 OS, a obiad zjedliśmy w 16-sto osobowym składzie Osiarzy.
To były wspaniałe trzy dni. Plan został wykonany w 100%. Odwiedziliśmy fundację Gębiczyn, gdzie mogliśmy podziwiać wspaniałe rzeźby w Europejskim Kręgu, letnią pracownię wyrobu i wypalania figurek z gliny oraz pięknie utrzymany ogród pani domu. Wysłuchaliśmy historii Gębiczyna i powstania fundacji, którą w niezwykle barwny i zajmujący sposób opowiedział nam Pan Stefan Wawrzyniak - Prezes Fundacji.
Wspólny obiad tym razem zjedliśmy w Zajeździe Meteor Zwiedziliśmy również jedną ze śluz na rzece Noteć, gdzie podziwialiśmy niesamowite rozwiązania stosowane przy regulacji i nawadnianiu pól nadnoteckich. Były harce na basenie, wspólne podwodne opowieści Osiarzy na dnie basenu i wieczorny koncert na Czarnkowskim rynku.
Na zakończenie imprezy nie zabrakło oczywiście pucharów, upominków i medali. Przyznane zostały tytuły: Robotnicy Roju, Zapylacza Roju, Wschodzącej Gwiazdy Roju, Osiarza z Fantazją i Trutnia Roju. Zlotu nie żałuję i na drugi rok się wyszykuję, bo przecież:
Każdy Osiarz, dobrze wiecie,
do Czarnkowa bzyka w lecie.